czwartek, 16 sierpnia 2012

Obowiązki au pair

Ależ dziwny tydzień mam! Nie chce mi się wierzyć, że już czwartek, bo dni jakoś tak szybciutko płyną. W poniedziałek wyjątkowo była praca od 9tej do 20tej, ale byłam tylko z Michaelem, bo reszta pojechała do dentysty. W związku z tym długim dniem Michael poszedł do żłobka we wtorek dzięki czemu miałam czas dla Caoimhe - tym razem nic nie pichciłyśmy, ale zajęłyśmy się sztuką. Oto efekty:


Pudełeczko na biżuterię jest dla Caoimhe, ale ramka jest moja - zamierzam sobie wywołać jakieś zdjęcie dzieciaczków ze mną :)
W środę znowu połowa dnia bez Caoimhe, która poszła do lekarza - jako, że musieli jej pobrać krew dwukrotnie dostała od szpitala maskotkę - nie do uwierzenia w Polsce! Maskotka kurczaka nosi imię Izzy - ciekawe kto wybierał ;)

Dzisiaj dla odmiany Caoimhe z Emmą pojechały na koncert Jedward (Boże! Nie wierzę, że oni są w moim wieku :o). Pojechały dzisiaj koło południa w związku z czym byłam tylko z małym i wracają jutro koło południa - oh nie będę musiała zacząć pracę wyjątkowo o 8mej... Już wiem, że będzie mi ciężko wstać tak wcześnie ;)

John + Edward = Jedward
A na koniec przedstawiam Wam moją listę obowiązków! :)

Codzienne rzeczy:
Coco pops - czyli codzienne śniadanie Caoimhe
  • Zrobić śniadanie dzieciakom
  • Poodkurzać na dole, ogarnąć kuchnię i playroom
  • Przygotować lunch
  • Przełożyć pranie z pralki do suszarki + posortować pranie 
  • Opróżnić zmywarkę jeśli akurat ktoś ją kiedyś w końcu włączył
  • Opieka nad dziećmi czyli głównie zabawa przez większość czasu! :)
Pranie do posortowania - co by tu zrobić, żeby nie musieć zbyt wiele prasować?
Czas opróżnić zmywarkę - w zasadzie raz na 4/5 dni
Daleko nie mam, żeby przełożyć pranie z pralki do suszarki ;)
Bo fasolkę w Irlandii je się na śniadanie, lunch i obiad - w tym przypadku jest to lunch dla Michaela :)
Raz w tygodniu:
Prasu, prasu - czyli coś czego nie cierpię!
  • Umyć podłogi na dole i u Caoimhe w pokoju
  • Wyprasować rzeczy dzieciaków, które uzbierały się przez cały tydzień
  • Wytrzeć kurze w salonie
  • Ogarnięcie pokoju Caoimhe + raz na 2tygodnie zmiana pościeli Caoimhe i Michaela

7 komentarzy:

  1. hohoh to masz raj w takim razie :D ja mam codziennie zmywarkę i codziennie prasowanie :D jak raz bym zostawiła prasowanie, to na drugi dzień mam taaaaaaaaaaaaaaaka górę rzeczy! na szczęście koszul nie muszę ;x

    OdpowiedzUsuń
  2. przyjedź w niedzielę, bo chcemy z Olą jechać do Howth:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super sztuka! Dawaj dawaj do Dublinka w niedzielę, przejedziemy się do Howth ;) W sumie można Howth zrobić też w sobotę, jeżeli byś się chciała z nami wybrać :P A zmywarka to trzy takie szufladki są, wbrew pozorom nie jest tego mało ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreszcie jakiś konkretny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  5. zdecydowanie nie żyję - przynajmniej psychicznie, bo fizycznie jest już raczej ok:D ja już naskrobałam, dodaj później swoją wersję:D

    OdpowiedzUsuń